środa, 28 lutego 2018

Alternatywy dla centralnego ogrzewania


Wiele osób lubi ciepło i w mroźne dni nie wystarcza im ogrzewanie zapewniane przez spółdzielnie czy też te centralne, zamontowane w domach. Zaopatrują się one wówczas np. w farelki, które zapewnią im pożądaną temperaturę. 

Dodatkowe ogrzewanie to dla wielu osób ratunek w chłodne wrześniowe wieczory, kiedy to nie zostaje jeszcze uruchomione ogrzewanie bądź wiosną, kiedy zostaje już wyłączone. Grzejniki elektryczne to bardzo popularne urządzenie, choć koszty jego eksploatacji bywają wysokie, zwłaszcza przy częstym użytkowaniu. Jednak nie jest to czynnik odstraszający osoby ciepłolubne i chętnie decydują się na zakup grzejnika olejowego czy też konwektorowego. Wielu lubi schować się wówczas pod ciepłym i grubym kocem, zaparzyć herbatę i zaczytać się w lekturze. 

Innym, nieco tańszym rozwiązaniem jest termowentylator, czyli farelka. Może ona być niebezpieczna i doprowadzić do pożaru, podobnie jak z urządzeniami konwektorowymi. Może tak się stać za przyczyną drutu oporowego, który stanowi główne centrum grzania i czasami nagrzewa się do zbyt wysokiej temperatury. Dlatego bezpieczniejszą opcją jest grzejnik olejowy. Dodatkową cechą jest to, że utrzymuje on ciepło jeszcze na długo po odłączeniu od prądu. 

Dobrym rozwiązaniem jest piec akumulatorowy, którego praca polega na tym, że nocą, kiedy to stawka za prąd jest niższa pobiera on energię, a oddaje ją wtedy, kiedy jest taka potrzeba.

Jeśli więc temperatura na zewnątrz jest nie do zniesienia, rynek produktów nie pozostaje obojętny i można zaopatrzyć się w w przenośne ogrzewanie.